Cześć!
Ślub Martyny i Krzyska był moim pierwszym w karierze! Nawet nie wiecie jak bardzo byłem przejęty! Przed wyjściem trzy razy sprawdzałem czy wziąłem wszystkie karty pamięci, baterie i ładowarki. Dwa razy polerowałem trzewiki ;) Na szczęście wszystko się udało!
Kameralna uroczystość w gronie najbliższych!
Ślub Martyny i Krzyśka to była kameralna uroczystość w gronie najbliższych, która pełna była śmiechu, żartów, ale i łez wzruszeń. Po ceremonii w Urzędzie stanu Cywilnego we Wrocławiu, udaliśmy się na uroczysty obiad do restauracji Olszewskiego 128 w samym sercu zielonego Biskupina.
Tańce, hulańce i swawole odbyły się w rodzinnym domu Państwa młodych.